Jaka była dawniej? Biblioteka Raczyńskich w Poznaniu
Znaczenie gmachu biblioteki Raczyńskich ma źródło w historii. Bryła stanowiła pierwszą publicznie dostępną książnicę w Polsce. Pełniła również funkcję ośrodka polskiej kultury pod zaborem pruskim. Jej fundatorem był hrabia Edward Raczyński – działacz społeczny, mecenas i wydawca. Pałacową fasadę zaprojektowali prawdopodobnie francuscy architekci Charles Percier i Pierre-François-Léonard Fontaine. Klatka schodowa prowadziła do pomieszczeń reprezentacyjnych zlokalizowanych na pierwszym piętrze zwanym piano nobile. Takie rozwiązanie stosowano w architekturze pałacowej renesansu, baroku i klasycyzmu. Od strony ogrodu znajdowały się magazyny z książkami. Od strony placu – czytelnie i ogromna sala. W bibliotece zastosowane były nawet rozwiązania przeciwpożarowe, które wydają się być domeną współczesności - księgozbiory ochraniane były przez arkusze blachy.
Oficjalne otwarcie obiektu odbyło się 3 maja 1829 roku. Biblioteka szybko powiększała swój księgozbiór. W związku z tym pierwsze wzmianki dotyczące przebudowy pojawiły się już na początku XX wieku. Burmistrz Poznania zaproponował np. budowę 4 piętrowego gmachu między biblioteką a nieistniejącym już Domem Przemysłowym. Pomysłu nie zrealizowano. W 1945 spłonął doszczętnie cały budynek wraz z księgozbiorem. Odbudowę wg projektu Janiny Czarneckiej rozpoczęto w 1953 roku. Projekt już wtedy przewidywał rozbudowę gmachu jednak z powodu braku środków nie doszła ona do skutku. Dopiero w 2003 roku powrócono do idei ogłaszając konkurs architektoniczny na rozbudowę zabytku gmachu Biblioteki Raczyńskich.
Architektura współczesna, która oddaje pokłon
W konkursowym jury zasiadł m. in. dyrektor biblioteki, przedstawiciele władz miasta oraz najznamienitsi polscy architekci tacy jak Marek Budzyński, Marian Fikus czy Stefan Stolz. Konkurs polegał nie tylko na zaprojektowaniu wizerunku nowego budynku – fasady uwzględniającej kontekst historyczny ale również na stworzeniu pomysłowego planu dla obszernego programu użytkowego.
Warszawska pracownia architektoniczna JEMS wywiązała się z zadania - jak zwykle - znakomicie. Oprócz wizualizacji pracownia przedstawiła szlachetne szkice jednego z założycieli pracowni - Jerzego Szczepaniaka-Dzikowskiego, które wyśmienicie prezentowały koncepcję nowej architektury współczesnej. Architekci prawie trzykrotnie powiększyli powierzchnię użytkową gmachu. Podstawowym założeniem projektu była ciągłość architektoniczna historycznego układu, a dokładniej kontynuacja wspomnianego piano nobile – reprezentacyjnej części pierwszego piętra. To właśnie tu znalazły się najbardziej dostępne dla publiczności wnętrza czyli informacja, katalogi i czytelnia. Co ciekawe i zaskakujące, magazyny biblioteczne znalazły się nad strefą publiczną, na najwyższych kondygnacjach. To niekonwencjonalne rozwiązanie sprawiło niemały problem konstrukcyjny ponieważ strop musiał wytrzymać obciążenie ok. 1000kg na mkw. Ważniejsze było jednak, aby parter mógł pozostać przestrzenią otwartą z księgarnią kawiarnią i galerią – i tak też się stało.
Detal i wnętrza
Na główny materiał elewacyjny wybrano surowy beton architektoniczny, który jak zwykle doskonale koresponduje ze szkłem. Pocięty na pasy stworzył ścienną mozaikę, która „rozdrobniła” elewację – znów po to, aby iść w kompozycyjnej parze z przepełnioną detalami fasadą historyczną. We wnętrzach efektownie prezentuje się wypożyczenia główna, której sufit jest jak... głęboki oddech. Jednolita płaska powierzchnia pozbawiona lamp i kratek wentylacyjnych rozmywa się nad przestrzenią wypełnioną tysiącami książek.
Podczas tworzenia wnętrz padł pomysł, by zaprojektować białe meble – zgodnie z kolorystyką ścian. Entuzjazm jednak opadł gdy Jerzy Szepaniak-Dzikowski stwierdził, że w pomyśle tym jest za dużo architektonicyzmu, z którym czasami warto przystopować. Meble zastąpiono tymi „zwykłymi” czyli - drewnianymi. Podobna „zwyczajność” dotyczyła wyboru krzeseł . Pomimo obaw, że mogą być zbyt krzykliwe, zbyt mało dostojne i wyrafinowane - padło na kolorowe. Prezentują się one wśród betonowego masywu jak kolorowe zakładki książek co jest wspaniałą kwintesencją projektu biblioteki. Reasumując - podczas gdy fasady gmachu stoją na straży historycznego ładu, niektóre elementy wnętrz zachowują potrzebny do przyjaznego korzystania z biblioteki - dystans.
Niezwykłość nowej części biblioteki Raczyńskich projektu JEMS architekci rodzi się z jej skromności. Architektura współczesna nie stara się zwojować historycznego obiektu. Nowoczesne piano nobile z taką samą maestrią jak w przypadku zabytkowego piętra reprezentacyjnego unosi się nad parterem. Można powiedzieć, że nowa bryła gra tak jak część zabytkowa biblioteki Raczyńskich jej zagra, co jest niewątpliwym sukcesem architektów z pracowni JEMS.
Milena Glinojecka
