Powłokowe zadaszenie
Charakterystycznym elementem budynku jest zadaszenie w postaci krzywoliniowego rusztu powłokowego, dla którego inspiracją był tkany kapelusz ze słomy. Przy rozpiętości dochodzącej do około 54 m przekrywa on żelbetową konstrukcję sal wystawowych, teatru i audytorium. Zawieszony nad strefą wejściową, wyodrębnia przestrzeń przejściową między wnętrzem a zewnętrzem budynku, pozwalając zwiedzającym na stopniowe wnikanie do przestrzeni muzeum. Ruszt tworzą pręty zbudowane z sześciu warstw drewna klejonego o przekroju 14 x 44 cm w rozstawie 2,90 m. Składają się łącznie z 1800 segmentów, o całkowitej długości 18 000 metrów. Przestrzenną sztywność powłoki gwarantuje 2000 drewnianych dybli wiążących warstwy drewna i 3500 szpilek łączących pręty w punktach węzłowych. W miejscach tych pręty są nałożone na siebie w sposób zapewniający swobodę obrotu – zastosowanie sztywnych połączeń metalowych spowodowałoby powstanie w powłoce bardzo dużej liczby utwierdzonych prętów o różnych długościach, a każdy z łączników miałby nieco inną geometrię w związku z różnymi naprężeniami w węźle. Byłoby to niezmiernie drogie i trudne w zaprojektowaniu i realizacji. Dach pokryto membraną PTFE (włókno szklane i teflon), która zabezpiecza przed wodą i jednocześnie ogranicza dopływ energii słonecznej pod przekrycie (stopień transmisji światła wynosi 15%).
Elementy żelbetowe
Żelbetowa konstrukcja galerii ma kształt prostopadłościanów o wymiarach o szerokości 15 m i długości 90 m. Są one ustawione jeden na drugim i połączone stalową, sześcioboczną w rzucie, konstrukcją mieszczącą trzon komunikacyjny (windy i schody). Najwyższa z galerii ma 18 m wysokości po to, aby można w niej było wystawiać dzieła o dużych wymiarach, których nie da się wystawić w galerii paryskiej (5,5 m wysokości). Każdy z prostopadłościanów jest zorientowany w inną stronę – z górnej galerii rozciąga się widok w kierunku katedry, symbolu miasta, a ze środkowej – w kierunku stacji kolejowej.
Produkcja wspomagana komputerowo
Dach zaprojektowano w środowisku CAD, a dane z projektu cyfrowego stały się źródłem instrukcji dla maszyn sterowanych numerycznie (CNC) wycinających drewniane elementy dachu. W przypadku tak skomplikowanej geometrii o powodzeniu realizacji decyduje dokładność informacji projektowych, ponieważ na podstawie tych danych maszyna CNC wycina poszczególne elementy o długości kilkunastu metrów z dokładnością rzędu dziesiątych części milimetra. Niedokładności projektowych w systemach CAD nie da się uniknąć, dlatego dokładność danych projektowych powinna być o rząd wielkości większa od dokładności maszyny – w tym przypadku wynosiła setną część milimetra. Wstępny model cyfrowy obejmował zestaw punktów połączonych liniami prostymi – na jego podstawie opracowano bardzo dokładny model NURBS opisujący powierzchnię powłoki.
Optymalizacja
Wymiary (przekrój, długości) segmentów, z których składano pręty rusztu były w trakcie projektowania optymalizowane pod kątem różnych czynników – warunków transportu i montażu, ceny, wielkości odpadu, liczby węzłów. Elementy krótsze – łatwiejsze w transporcie, byłyby trudniejsze i kosztowniejsze w montażu ze względu na dużą liczbę łączników. Z kolei koszt elementów krzywoliniowych o małym promieniu przewyższa nawet sześciokrotnie koszt elementów prostych. Optymalizacja tych czynników nie mogła zostać przeprowadzona jedynie przez komputery – dostarczały one częściowych informacji (na przykład o kącie cięcia drewna), a ostateczne decyzje podejmowali ludzie. Segmenty belek były wstępnie wycinane przez maszyny, jednak o ostatecznych cięciach decydowali doświadczeni cieśle.
- 1
- 2

-
Ost-See-Bad Zoppot wznoszono w bardzo modnym na przełomie XIX i XX wieku stylu alpejskim, którego twórcy lubowali się w drewnianych przybudówkach o konstrukcji ryglowej. W Sopocie większa część powstałej wówczas zabudowy przetrwała do dzisiaj, w tym około 300 domów wyposażonych w werandy. To one przydają kurortowi sielskości więcej
-
Hélène Binet to najsłynniejsza obecnie fotografka architektury na świecie. O jej zdjęciach marzą wszyscy najwięksi architekci. Stale współpracuje m.in. z Zahą Hadid czy Danielem Libeskindem. Celem Binet jest nie tyle dokumentacja budynku, co jego interpretowanie, dzięki czemu zdjęcie nabiera cech niezależnego dzieła sztuki więcej
-
Budowane w okresie gierkowskim domy-kostki to dziś niedoceniany element pejzażu polskich miast. Kubiczne bryły, ściany pokryte tłuczonym talerzami, czy dach kopertowy – to dizajn, który zainspirował biuro architektoniczne group-arch. Architekci kupili właśnie taką kostkę we Wrocławiu i ją mocno podrasowali. I tak dom-kostka przemienił się w willę-pracownię więcej
-
Czeski architekt i artysta Jiří Kroha nie stał się liderem żadnego z kierunków; konsekwentnie, na uboczu, dokonywał „cichych rewolucji” – najczęściej ignorowanych przez współczesnych mu ludzi sztuki. Dziś jego dorobek przypomina wrocławskie Muzeum Architektury więcej
