Orbit Tower miała stać się symbolem Igrzysk Olimpijskich
Wokół kontrowersyjnej budowli, która miała stać się symbolem Igrzysk Olimpijskich w Londynie, spory toczą się od kiedy prototyp rzeźby został przedstawiony szerokiej publiczności. Ale zacznijmy od początku. Projekt wieży Orbit Tower został wykonany przez artystę Anisha Kapoora i inżyniera - architekta Cecila Balmonda. Twórcy zaznaczają, że to wieża nie jest zwyczajna budowlą. Jest to rzeźba, która według nich idealnie wybija się pośród szarych zabudowań Londynu dzięki zastosowaniu na całej konstrukcji czerwonego koloru. Przeszło 120- metrowa rzeźba przez jednych nazywana jest „zgniecionym roller- coasterem”, przez innych „wieżą Eiffla po wybuchu atomowym”. Porównań jest znacznie więcej, a mało które chwali powstały obiekt.

Orbit Tower pełni funkcje tarasów widokowych, z których można podziwiać całe założenie Parku Olimpijskiego. Dwie platformy widokowe zostały wbudowane pośród fantazyjnie zwiniętych elementów stalowej konstrukcji. Można się zastanowić w tym momencie, co autor miał przez to na myśli? Poza samymi projektantami, nie znalazła się jeszcze osoba, która zrozumiałaby ten szalony i pokręcony, dosłownie i w cudzysłowie, pomysł. Większość uważa niestety ten obiekt za kompletną wpadkę organizatorów tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
>> Zobacz najlepszą architekturę na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie!
Wielka meduza wyrosła na Półwyspie Grennwich
Drugim obiektem uznanym przez nas za największą architektoniczną wpadkę Letnich Igrzysk Olimpijskich, została North Greenwich Arena. Kryta hala sportowa, przypominająca statek kosmiczny, wylądowała na Półwyspie Grenwich w Londynie. Hala sportowa została przystosowana do rozgrywania takich dyscyplin sportowych jak: gimnastyka artystyczna, koszykówka, skoki na trampolinie, czy koszykówka dla niepełnosprawnych. Hala jednorazowo może pomieścić aż 20 tys. widzów. Poza dachem w kształcie położonego żagla, uwagę przyciągają stalowe, żółte słupy konstrukcyjne, które znacznie wystają poza naciągnięty dach.

Londyńskie obiekty sportowe słyną z obłych, nieregularnych kształtów. Jednak North Greenwich Arena została zaprojektowana na rzucie koła, a przykrywający ją, wypukły dach, naszpikowany wokół słupami konstrukcyjnymi, daję wrażenie nieskończonego. Co więcej, przez takie rozwiązanie konstrukcyjne hala wygląda po prostu....dziwnie. Kontrowersyjny obiekt ma pełnić w przyszłości funkcję hali koncertowej i centrum rozrywki. Jak na budynek o takim przeznaczeniu jest mało interesujący. Nie zapamięta się jego architektury, która jest prosta, przewidywalna, po prostu typowa. Stwierdzamy jednogłośnie, że to kolejny przykład wpadki architektonicznej na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Zgadzacie się z nami?