Japońska architektura przedszkoli i żłobków, podobnie jak w Polsce, nie jest zazwyczaj żadnym powodem do dumy czy podziwu. Tym bardziej rzuca się w oczy inwestycja zaprojektowana przez Archivision dla dzieci z Nagahamy w prefekturze Shiga.
Z zewnątrz od razu zauważymy charakterystyczny dach z piramidalnymi świetlikami à la Casa das Histórias autorstwa Eduardo Souto de Moura. Projektanci stwierdzili, że nie ma sensu odwoływać się do mało charakterystycznego otoczenia przedmieścia i postawili na ikoniczność. Poszarpana, biała bryła dachu spoczywa na ciepłym, okrytym drewnem przyziemiu, które podziurawiono wielkimi przeszkleniami. Parterowy budynek otacza skromne podwórze do zabaw na świeżym powietrzu, tak różne od naszych placów zabaw, że ma się wrażenie, że przedszkole nadal jest w stanie robót wykończeniowych.
Wewnątrz japońscy architekci z Archivision odeszli od klasycznej idei podziału na zamknięte klasy. Przestrzenie są otwarte, zaznaczone delikatnie ścianami z wielkimi otworami. Szerokie korytarze sprzyjają dziecięcej bieganinie albo zabawie w berka. W szeroko otwartych klasach umiejscowiono duże, niskie stoły idealne do tworzenia malarstwa abstrakcyjnego świecówkami. Sprzyja temu również duża ilość światła wpadająca przez ogromne okna i charakterystyczne świetliki oraz pastelowe barwy ścian. Pozostałe, podobnie jak podłoga, wyłożone są jasnym drewnem.
Specjaliści z Archivision wzięli również pod uwagę specyficzne potrzeby większości przyszłych użytkowników. Skala mebli jest dopasowana do wysokości dzieci, dlatego wreszcie nie czują się jak Guliwer w krainie olbrzymów. Wszystkie te zabiegi sprawiają, że wnętrze nastraja maluchy pozytywnie każdego dnia, nawet gdy na zewnątrz pogoda jest kapryśna. Przyjazność jest niezwykle ważna również ze względu na wiek najmłodszych pupili szkoły – są to jeszcze niemowlęta, dla których nieskomplikowane pomieszczenia są łatwiejsze do zaakceptowania.
Patrząc na architekturę Leimond Nursery School od Archvision ciągle jednak mamy wrażenie, że nasze rodzime przedszkola powinny iść do kąta.

-
Stołek Fondue Stool, zainspirowany roztopionym serem, to pomysł japońskiego projektanta Satsuki Ohata. Artysta projektuje przeróżne, najczęściej zaskakujące i zabawne rzeczy z dziedziny architektury wnętrz i szeroko pojętego designu więcej
-
Kolejna bryła japońskiej architektury mieszkaniowej, która wcale nie wygląda jak dom jednorodzinny. Czyżby azjaci upodobali sobie estetykę betonu architektonicznego? Mimo wszystko - architektura wnętrz zachowana jest w tradycyjnym stylu japońskim. Projekt powstał w pracowni architektonicznej EASTERN design office więcej
-
Dom jednorodzinny Slit House znajduje się w prefekturze Shiga w Japonii i zajmuje ok. 210 mkw. Bryła rezydencji jest specyficzna, szczególnie jeśli chodzi o gabaryty. Zaprojektowana jest bowiem na planie prostokąta, którego dłuższy bok ma aż 105 metrów. Wyjątkowość domu jednorodzinnego polega również na tym, że nie posiada on okien! więcej
-
Projektanci z pracowni CGL – Architektura wnętrz sięgnęli po mocne kolory. Czy pomarańczowe ściany pomagają w nauce? więcej

- DESIGN: Serowy stołek Fondue Stool – japoński design inspirowany jedzeniem i humorem
- ARCHITEKTURA: Horizontal House – nie do końca tradycyjny dom jednorodzinny w Japonii
- ARCHITEKTURA: Bryła Slit House w Japonii – dom jednorodzinny bez okien
- WNĘTRZA: Architektura wnętrz dla dzieci: przedszkole w Kościerzynie
- ARCHITEKTURA: Architektura Warszawy. Przedszkole w Miasteczku Wilanów projektu Pracowni Architektonicznej BNS