Jeżeli wgłębić się w historię budynków sakralnych, można zauważyć, że na przestrzeni wieków nie raz zmieniały one swoją funkcję, padając często ofiarami barbarzyńskich działań prowadzących do degradacji ich architektury. Dziś ingerencje te przeprowadza się ze znacznie większą wrażliwością i troską o zachowanie ich historycznych i architektonicznych walorów. A że zmienia się przy tym ich funkcja? Skoro zmieniają się realia, moda i styl życia społeczeństwa, zmieniają się także jego potrzeby i stosunek do religii. Naturalną konsekwencją postępującej laicyzacji jest rosnąca liczba świecących pustką kościołów i kaplic. A życie pustki nie lubi. Anektuje to, co już nie może pełnić swojej pierwotnej roli. Kościoły, podobnie jak dawne fabryki, przechodzą więc metamorfozę, która chroni je przed popadnięciem w ruinę. Tyle że w ich przypadku metamorfoza ta wzbudza znacznie więcej kontrowersji wynikających z zakorzenionej w architekturze warstwy symbolicznej. Czy słusznie? Czy budynek nie jest po prostu budynkiem, a najważniejszym celem architektury nie jest służenie ludziom?
Wrocławskie muzeum
Wrocław, lata 50. XX wieku. Odbudowa trwa, ale znaczna część miasta wciąż leży w gruzach. Na nich odradza się także życie kulturalne. Profesor Olgierd Czerner szuka miejsca na nowe muzeum. Będzie to Muzeum Architektury i Odbudowy. Wybór pada na dawny kościół i klasztor bernardynów – jeden z najcenniejszych zabytków Wrocławia, a także jedno z nielicznych zachowanych na Śląsku tego typu średniowiecznych założeń. Jego historia od początku była burzliwa. Ledwo w 1517 r. zakończyła się budowa wznoszonego od połowy XV w. kompleksu, a już pięć lat później bernardyni zostali zmuszeni do opuszczenia miasta. Budynki klasztorne zamieniono wówczas na szpital miejski, a kościół przekazano ewangelikom, którzy użytkowali go do 1945 roku.
Zobacz 10 przykładów wątpliwej jakości architektury sakralnej
Pod koniec II wojny światowej zespół klasztorny został zbombardowany. Odbudowany w latach 1956-1974, przystosowany został do potrzeb muzealnych. Układ otaczających wirydarz budynków dawnego klasztoru został przy tym zachowany, a we wnętrzach można podziwiać gotyckie sklepienia i detale, w które wkomponowano współczesne, neutralne elementy, min. antresole. Także współczesną formą zastąpione zostało całkowicie zniszczone wschodnie skrzydło klasztoru. Zaprojektowana przez Edmunda Małachowicza interwencja nie była próbą jego rekonstrukcji w wersji historyzującej, ale odważnie przeciwstawiła starej substancji nową, lekką bryłę ze szkła i aluminium. Muzeum Architektury zostało otwarte w 1965 roku i w średniowiecznych murach działa do dziś.
Galeria w kościele
Cztery lata wcześniej niż wrocławskie muzeum – w 1961 r. – w Elblągu rozpoczęła działalność Galeria EL. Na jej potrzeby zaanektowana została dawna świątynia – dominikański kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, którego początki sięgają połowy XIII w. Także elbląski kościół poważnie ucierpiał w czasie II wojny światowej. W trakcie oblężenia miasta przez wojska radzieckie w 1945 r. na skutek ostrzału i pożaru zniszczeniu uległy sklepienia, szczyty oraz wnętrze budowli, zburzone zostały także budynki klasztorne. Ze względu na brak środków, odbudowa zaczęła się dopiero na początku lat 60. W lipcu 1961 roku w kościelnych wnętrzach odbył się pierwszy wernisaż inaugurujący działalność Galerii EL.
Podobnie jak w przypadku wrocławskiego muzeum, także tu we wnętrzach starano się w maksymalnym stopniu zachować i wyeksponować oryginalną substancję architektoniczną – ceglane mury, kamienne detale, sklepienia, a uzupełniające je elementy niezbędne dla funkcjonowania galerii zostały ubrane w minimalistyczne, proste formy, które mają 'znikać' na tle zabytkowych wnętrz.
Nowa świątynia ojca ojca Tadeusza Rydzyka
Adaptacja obiektów sakralnych do funkcji świeckich nie jest zjawiskiem nowym – ani w Polsce, ani też na świecie – a działające w murach dawnych świątyń instytucje kultury nikogo dziś nie dziwią i nie szokują. Nieco więcej kontrowersji budzić może ich dostosowanie do potrzeb mniej 'wzniosłych' i duchowych niż sztuka, a więc na przykład komercyjnych czy mieszkalnych.
Księgarnia zamiast ołtarza
W Ewangelii wg św. Jana opisana została scena, w której Chrystus wypędza handlarzy ze świątyni. Tymczasem w dominikańskim kościele św. Jana w holenderskim mieście Maastricht handel kwitnie w najlepsze po tym, jak ulokowała się w nim księgarnia Selexyz Dominicanen. Projekt adaptacji kościelnych wnętrz stworzyli architekci z pracowni Merkx-Girod, a efekt ich pracy został przez 'The Guardian' okrzyknięty „prawdopodobnie najpiękniejszą księgarnią na świecie”. I nic dziwnego.
Nietypowa lokalizacja sklepu postawiła przed projektantami trudne zadanie – połączenie nowoczesnego sklepu z historyczną, XIII-wieczną architekturą. Podstawowym założeniem architektów było przy tym zachowanie w maksymalnym stopniu i wyeksponowanie oryginalnego charakteru wnętrz. Odrzucili więc wszelkie interwencje, które mogłyby zniszczyć przestrzeń kościoła i zaburzyć jej percepcję. By spełnić wymagania klienta i uzyskać odpowiednią powierzchnię handlową, zaproponowali zbudowanie przy jednej ze ścian nawy konstrukcji, przypominającej przeskalowany, trzypiętrowy regał, po którego półkach swobodnie mogą się poruszać klienci, wybierając książki, a jednocześnie doświadczając ogromnej przestrzeni budowli i z bliska podziwiając zabytkowe malowidła z XIV i XVII wieku. Ażurowa konstrukcja nietypowego 'regału' wykonana została z perforowanej blachy stalowej, dzięki czemu, mimo potężnych rozmiarów, wydaje się on lekki i transparentny, nie konkurując z zabytkową architekturą. Lewa strona kościoła pozostała pusta, co pozwoliło podkreślić wysokość wnętrza. Umieszczono tu ekspozycje książek, punkt informacyjny, kiosk z prasą i kasy, w prezbiterium zaś znalazła się mała kawiarnia.

-
Nowoczesna szkoła. Jak powinna wyglądać szkoła idealna? Zaprojektowany przez Christiana Kereza budynek gimnazjum w zuryskiej dzielnicy Leutschenbach, dzięki zastosowaniu stalowych kratownic i całkowicie przeszklonych fasad, wydaje się unosić w powietrzu. Czy tak wygląda szkoła maprzeń? więcej
-
Andreas Gursky uznawany za jednego z najważniejszych współczesnych fotografików. Zdjęcia tego niemieckiego artysty wykonane są jakby z oddali, z kosmosu, pozwalają spojrzeć na miasta, ulice z dystansu. Gursky celowo rezygnuje z efektowności i ekspresji na rzecz surowego realizmu więcej
-
Hélène Binet to najsłynniejsza obecnie fotografka architektury na świecie. O jej zdjęciach marzą wszyscy najwięksi architekci. Stale współpracuje m.in. z Zahą Hadid czy Danielem Libeskindem. Celem Binet jest nie tyle dokumentacja budynku, co jego interpretowanie, dzięki czemu zdjęcie nabiera cech niezależnego dzieła sztuki więcej
-
Budowane w okresie gierkowskim domy-kostki to dziś niedoceniany element pejzażu polskich miast. Kubiczne bryły, ściany pokryte tłuczonym talerzami, czy dach kopertowy – to dizajn, który zainspirował biuro architektoniczne group-arch. Architekci kupili właśnie taką kostkę we Wrocławiu i ją mocno podrasowali. I tak dom-kostka przemienił się w willę-pracownię więcej
