W tym roku zamiast ściągać mnóstwo zagranicznych gwiazd, oddajemy przestrzeń artystom krajowym – mówi Robert Przepiórski z fundacji Do Dzieła!. Wyjaśnia też, że wybór ten był świadomy i naturalny.
– Polscy streetartowcy najczęściej mogą pracować w przestrzeni miejskiej, realizując projekty tematyczne na zlecenie instytucji. Własną twórczość pokazują dopiero na zagranicznych imprezach – mówi.
Wspierająca go w pracy nad imprezą Katarzyna Dziubłowska dodaje, że na festiwalu większość prac realizowana jest nie tylko bez narzucania tematu, ale nawet bez konieczności wcześniejszej konsultacji projektów. To wyraz zaufania do zaproszonych gości.
Reanimacja sprayem
W różnych częściach miasta pracować będą więc postaci od początku wspierające festiwal. Takie jak Sepe i Chazme, którzy w pierwszej edycji namalowali popularny mural z Fryderykiem Chopinem pod PKiN. Trzecią odsłonę otworzą, przygotowując projekt na ścianę kina Atlantic czy M-City, który ożywi sklep Kamionek (9.07). Ale zagraniczni goście także będą. Na przykład SatOne, któremu sanepid odda we władanie ścianę swego budynku od strony ul. Chłodnej.

-
Festiwal street artu Cash, Cans & Candy trwa przez całe lato. Zostaną po nim nowe murale w mieście więcej
-
Nowy mural ma ozdobić ścianę kamienicy na Woli w Warszawie. Konkurs na projekt muralu zorganizował właściciel budynku więcej
-
Murale i rysunki satyryczne będą promować Rok Polskiego Teatru więcej
-
Mobilny mural? Wielkie graffiti? Konkurs na projekt plandeki do wielkiej ciężarówki więcej
