Nowa Huta jest, obok między innymi nazistowskiego Wolfsburga, najlepszym w Europie przykładem stworzonej przez totalitarną władzę wielkiej propagandowej realizacji urbanistycznej. To też unikalny, doskonale zachowany kompleks socrealistycznej architektury. Miasto robotnicze dla 100 tysięcy mieszkańców, sprzężone z kombinatem metalurgicznym – Hutą im. Lenina, zostało zbudowane od podstaw w latach 1949-1960, według planów Tadeusza Ptaszyckiego. Powstały szerokie aleje z obrzeżną zabudową, złożoną w większości z bloków o stylizowanych, historyzujących formach. Do 1989 roku na głównej osi założenia, w Alei Róż, można było oglądać pomnik Lenina, dziś pozostało tylko puste miejsce (fot. 2). Plac Centralny o stumetrowych pierzejach naśladuje najpiękniejsze nowożytne place europejskie (1952-1956, Janusz i Marta Ingardenowie, fot. 3). Znajdują się tam sklepy z oryginalnym wystrojem z lat 50. XX wieku (księgarnia Skarbnica, Cepelia). Niepowtarzalnym przeżyciem będzie wizyta w Stylowej – kawiarni, w której wciąż trwa PRL... (Aleja Róż, obok Placu Centralnego). Warto zobaczyć też Centrum Administracyjne huty – zwieńczone attykami bliźniacze gmachy, które miejscowi nazywają Pałacem Dożów (1951-1955, Janusz i Marta Ingardenowie, Janusz Ballenstedt, ul. Ujastek 1, fot. 1). Ich zachowane wnętrza pełne stiuków, marmurów i kandelabrów niedawno zagrały siedzibę KC PZPR w filmie o Janie Pawle II (projekt wnętrz Marian Sigmund).
Jednak Nowa Huta to nie tylko socrealizm. Znajdziemy tu spektakularne przykłady architektury „poodwilżowej”, na przykład Dom Szwedzki autorstwa Ingardenów (1957, os. Szklane Domy 1). Dzielnica słynie również ze swoich świątyń. Warto zobaczyć słynną Arkę Pana (str. 52). Spragnionym silnych wrażeń polecamy zwiedzanie Nowej Huty trabantem, z „szalonymi przewodnikami”– www.crazyguides.com.
