Alan Lu jest wyraźnie zainspirowany twórczością swojego poprzedniego chlebodawcy, Zahy Hadid. Jego monochromatyczna wizja wioski olimpijskiej w Harbinie w Chinach, choć rzeźbiarsko dynamiczna i abstrakcyjna, jest bardzo depresyjna w wyrazie. Brakuje w niej ludzkiego ducha, szczególnie we wnętrzu, co jest w opozycji do nastroju igrzysk, które powinny być okazją do pozytywnego współzawodnictwa, tymczasem obiekt proponowany przez architekta wygląda jak miejsce pamięci po wielkiej tragedii.
Koncepcja SuperStadium zakłada, że poziom parteru zajmą biblioteki, muzea, hale wystawowe i sale projekcyjne. Nad nim znajdzie się część związana ściśle z rozgrywaniem igrzysk z czterema arenami sportowymi, zaś najwyższy poziom zajmie deptak dostępny publicznie, przy którym mieścić się będą kawiarnie i sklepy. Poziomy mają dopełniać się wizualnie i przestrzennie, oraz umożliwiać wzajemną obserwację, co pozwoli na śledzenie wydarzeń olimpijskich nie tylko osobom znajdującym się na widowni jednej z aren.
Autor twierdzi, że wieża przeznaczona dla sportowców, znajdująca się na krańcu założenia, po zakończeniu igrzysk będzie pełnić rolę zwykłej nieruchomości. Wypełnia tym samym potrzebę projektowania ekologicznego, w myśl którego nie powinno się produkować jednorazowych śmieci. Przy okazji pomysł ten może zwrócić organizatorom część kosztów przygotowania i prowadzenia Igrzysk Olimpijskich. Zawarcie warstwy kulturalnej na parterze pozwala wprowadzić nieobecne dotąd atrakcje kulturalne do tego dosyć monotematycznego wydarzenia.
Ta odważna wizja o ciekawych założeniach jest kontrowersyjna w prezencji. Czarnobiały świat projektu Alana Lu jest co prawda wizualnie atrakcyjny, jednak oceniając go pod kątem architektury, całkowicie pozbawiony kontekstu i zainteresowania estetyką przyjazną człowiekowi. Poza tym wygląda jak kolejne dzieło Zahy Hadid, przy czym sami oceńcie czy to zaleta czy wada projektu.