Stalowa Wola jest najlepszym przykładem projektu urbanistycznego związanego z Centralnym Okręgiem Przemysłowym. Nowe przemysłowe miasto i zakłady hutniczo-mechaniczne były największą obok Gdyni inwestycją II RP. Zachowane przedwojenne plany, autorstwa warszawskich architektów Bronisława Rudzińskiego i Stefanii Skibniewskiej, pokazują, że zamiarem było stworzenie industrialnej aglomeracji o skali porównywalnej tylko z nielicznymi europejskimi realizacjami tego czasu o podobnym charakterze, na przykład z Magnitogorskiem. Miasta w zaplanowanej formie nigdy jednak nie zrealizowano. Prowadzone od marca 1937 roku prace przerwał wybuch wojny. Zbudowano Zakłady Południowe, elektrownię i niewielką, południową część założenia – około 25 procent zamierzonej całości. Powstały cztery zespoły zabudowy mieszkaniowej. W sumie około 150 domów przy kilkunastu ulicach.
Mimo późniejszych przekształceń w Stalowej Woli dobrze zachowały się nie tylko pojedyncze budynki, ale i cała struktura przestrzenna przedwojennego przyfabrycznego osiedla. W zachodniej części współczesnego miasta znajduje się dawna dzielnica robotnicza. Przeważają w niej ustawione w rzędach dwupiętrowe bloki. To dobre przykłady przedwojennej funkcjonalistycznej architektury mieszkaniowej o rozwiązaniach analogicznych do tych, jakie zastosowano w warszawskich osiedlach WSM i ZUS. Uwagę zwraca grupa dwupiętrowych bloków dla majstrów przy ulicy Ofiar Katynia. Domy ustawiono prostopadle do ulicy, w zapewniającym najlepsze nasłonecznienie mieszkań układzie liniowym.
We wschodniej części Stalowej Woli zachował się cały zespół zabudowań tak zwanej Kolonii Urzędniczej (między innymi przy ulicy Wolności) z wielorodzinnymi dwupiętrowymi domami dla wyższej kadry techniczno-inżynieryjnej. Elewacje są tu bardziej dekoracyjne, a ich opracowanie przywodzi na myśl luksusowe kamienice budowane w tym czasie w Warszawie, Gdyni czy Lwowie. Na fasadach widoczne są przeszklone piony komunikacyjne. Jasny tynk skontrastowano z polami ciemnobrązowej, klinkierowej cegły. Im wyższy status mieszkańców, tym bardziej monumentalna, reprezentacyjna architektura.
Niedaleko Kolonii Urzędniczej, przy ulicy Wyszyńskiego, znajdują się czterorodzinne kamienice dla inżynierów. Efekt monumentalności fasad uzyskano dzięki wprowadzeniu rzędów prostych, wysmukłych filarów – formy chętnie stosowanej w oficjalnej, państwowej architekturze tego czasu. We wnętrzach zachowały się oryginalne mosiężne klamki i bakelitowe dzwonki oraz mozaiki o geometrycznych wzorach. W pobliżu tej kolonii zbudowano wille dyrektorów – wygodnie rozplanowane, jednorodzinne domy z pergolami, garażami, ogródkami, centralnym ogrzewaniem i wszystkimi potrzebnymi urządzeniami sanitarno-higienicznymi.
- 1
- 2

-
Utworzone w 1971 roku Muzeum Oceanograficzne i Akwarium Morskie Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni było pierwszą w kraju placówką, gdzie zwiedzający mogli podglądać morską florę i faunę. Sam obiekt muzeum to ciekawy, modernistyczny gmach z międzywojnia ze szklaną rotundą z czasów powojennych więcej
-
Globalizacja, postęp techniczny i rozwój ekonomii radykalnie zmieniły obraz miasta, które stało się już nie tylko naszym codziennym środowiskiem życia, ale również miejscem, gdzie przede wszystkim odbywa się spektakl konsumpcji więcej
-
Nie interesują mnie gadżety i efekty specjalne, tylko wyrażanie podstawowych pojęć architektonicznych, takich jak przestrzeń czy światło. Wszystko powinno wychodzić od jednego pomysłu – mówi Christian Kerez, szwajcarski architekt, projektant przyszłej siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie więcej
-
Nieczęsto zdarza się, że odkrywamy zupełnie nieznane dzieło wybitnego europejskiego architekta, klasyka sztuki XX wieku. Niedawno okazało się, że autorem wnętrz sanatorium, obecnie domu pomocy społecznej, w lubuskim Trzebiechowie jest Henry van de Velde. Podsumowaniem prowadzonych od kilku lat badań jest wspólna niemiecko-polska publikacja więcej
