Off Festival w Katowicach, największa impreza muzyczna na Śląsku, dobiegł już końca. Jednak tegoroczna edycja była wzbogacona o niezwykłe meble miejskie – klopsztangi. Tak na Śląsku mówi się o podwórkowych trzepakach. Na festiwalu ustawione na piasku (aby można było fikać bezpiecznie koziołki) stworzyły jedyne w swoim rodzaju miejsce zabawy dla zmęczonych koncertami słuchaczy.
Klopsztangi to nowy projekt medusa industry, firmy projektowej zajmującej się dizajnem, założonej przez architektów z bytomskiej pracowni medusa group. Skąd pomysł na ustawienie stalowych konstrukcji, służących pierwotnie do trzepania dywanów na terenie festiwalu? Zdradza sam Artur Rojek, dyrektor artystyczny OFF Festival Katowice: - Moje spotkania z Przemem Łukasikiem z medusa industry zawsze wcześniej czy później zahaczają o wspomnienia z dzieciństwa, które silnie wpłynęły na naszą osobowość, a które związane były z przestrzenią w jakiej żyliśmy. Mamy na przykład bardzo podobny sentyment do śląskich ogródków działkowych, gdzie tzw. lauby (domki ogródkowe) były budowane z materiałów, jakie wtedy górnicy mieli pod ręką, czyli z taśm gumowych, podkładów kolejowych, różnego rodzaju blach, by na końcu, co zdolniejsi plastycznie, mogli pokryć zewnętrzne ściany bohaterami bajek Walta Disneya, w tym przede wszystkim wizerunkami Myszki Miki, Kaczora Donalda czy Psa Pluto.
W przypadku klopsztang wszystko zaczęło się dosyć niedawno, kiedy Przemo wspomniał o projekcie przywrócenia naszemu regionowi tych magicznych kilku rurek. Pomysł od razu wydał mi się genialny. Zaproponowałem współpracę. W ten o to sposób projekt Klopsztanga miał swoją premierę na OFF-ie. Instalacja złożona z kilkunastu klopsztang pojawiła się na terenie Doliny Trzech Stawów. Mamy nadzieję, że to początek, że dzięki temu będą mogły na nowo pojawić się w przestrzeni miejskiej Katowic – mówi Rojek, wokalista zespołu Myslovitz.
Sami autorzy tak mówią o swoim projekcie Klopsztanga: - To rehabilitacja słowotwórcza, ale i przestrzenna. Ma przywrócić na nowo, choć na chwilę zmurszałe zjawisko klopsztangi. Ma animować, inspirować i kształtować naszą przestrzeń. Przestrzeń rzeczywistą. Nie portalowo-fecebookową, ale tą prawdziwą miejską. Współcześnie klopsztanga jest zapomniana. Wypchnięta przez odkurzacz i plastikowy plac zabaw. A to przecież bardzo utylitarna forma – służy jako trzepak, bramka, huśtawka, plac zabaw, miejsce spotkań i rozmów. Krzyżujące się nogi, fikołki, głowa zwieszona w dół, dyskusje, gra w „gumę” i skubany słonecznik. To prawdziwie pierwotna, śląska przestrzeń publiczna – tłumaczą projektanci z medusa industry.
- 1
- 2

-
Konsultacje społeczne, konkurs architektoniczny, wystawa projektów koncepcyjnych – trwa dyskusja o zagospodarowaniu przestrzeni publicznej w Gdańsku więcej
-
Projekt Soundscape autorstwa group8asia powstał w 2014, kiedy to zorganizowano konkurs na dom muzyki w parku miejskim w Budapeszcie. Otwarta na park miejski architektura współczesna muzeum łączy się tu z dobrze zorganizowaną przestrzenią publiczną, którą wypełniają dźwięki muzyki więcej
-
Architektura miasta zależy w dużej mierze od jakości przestrzeni publicznej. Wenezuela jest przykładem braku dbałości o przestrzenie miejskie. W państwie panuje chaos, który przyczynia się do niepożądanych zachowań wśród lokalnego społeczeństwa. Współczesna architektura stara się rozwiązać ten problem więcej
-
Najlepsze bryły, architektura wnętrz i przestrzeń publiczna – rozpoczęła się VIII edycja konkursu ŻYCIE W ARCHITEKTURZE więcej

- ARCHITEKTURA: Architektura współczesna Gdańska: pomysły na Plac Inwalidów Wojennych
- ARCHITEKTURA: Soundscape – dom muzyki w Budapeszcie. Architektura współczesna i przestrzeń publiczna autorstwa group8asia
- ARCHITEKTURA: Spaces for Peace – kolorowe bryły przeciwko przemocy – czyli nowa, lepsza przestrzeń publiczna Wenezueli
- ARCHITEKTURA: Życie w architekturze. Konkurs architektoniczny miesięcznika „Architektura-murator”
- DESIGN: Wieżowce w Warszawie: nowy neon na Warsaw Spire