Starotestamentowa Księga Wyjścia opowiada, że Świątynia została wzniesiona wedle boskich wskazówek (Ex XXV, 8-9; XXXV, 35). W wizjach proroka Ezechiela i świętego Jana ukazuje się anioł z prętem mierniczym, który objawia wszystkie Jej wymiary (Ez XLIII, 10-11; Ap XXI, 15).
Przestrzeń, którą człowiek dzieli z Bogiem musi być kształtowana z boskiego nakazu, albowiem odtwarza strukturę uniwersum. Pierwotnymi symbolami są koło i kwadrat. Są piękne, nie dlatego że się podobają, lecz same w sobie, bo wyobrażają boską doskonałość w dwojakim aspekcie: koło jej nieskończoność, kwadrat stabilną niezmienność. Niebo i Ziemię. Koło i kwadrat, kula i sześcian to archetypiczna istota sakralnej architektury, czyli sklepienie i nawa połączone osią, po której wznosimy się do Boga, i po której Bóg zstępuje do człowieka.
Na wystawę Notatki Nowosielskiego złożyły się projekty ikonostasów (między innymi w Asunach), witraży (na przykład w Jelonkach), malowideł do wnętrz (w Tychach, Lublinie, Jelonkach, na Woli, w Hajnówce), a także szkice kolorystyczne elewacji (na przykład w Grabarce). Na koncepcyjny charakter tych prac wskazuje niewielki format, ale wszystkie wykonane są starannie, wręcz pedantycznie. Rozwibrowane, wielobarwne postaci świętych pańskich zaludniają powierzchnie ścian i ołtarze.
Jednakże najciekawszy, bo najbardziej tajemniczy i zarazem najmniej liczny zbiór to szkice ołówkowe o kresce często wzmacnianej tuszem lub kredką, sporadycznie i oszczędnie lawowane akwarelą. To prawdziwe notatki, nie tylko ze względu na wielkość kartek, ale przede wszystkim tekstualny charakter rysunków. Przedstawiają bryły świątyń, cerkwie lub kościoły, nie wiadomo, czy istniejące, czy dopiero wyobrażane. Raczej są to zapisy z wyobrażeń, może tylko niektóre są stylizowanymi wersjami budowli istniejących. Brak podpisów utrzymuje nas w niepewności.
Rysowane świątynie jawią się w przestrzeniach niemal pustych. Poziom horyzontu zasugerowany jest oszczędnie – jedną kreską lub szarością lawowania. Niektóre z nich sprawiają wrażenie zawieszonych w przestrzeni brył, o hierarchicznie skomponowanych częściach. Perspektywiczne przerysowania nie pozwalają rozeznać ich wielkości. To ideogramy świątyń idealnych istniejących w hermetycznym świecie oznaczonym w lewym dolnym rogu monogramem J. N.
Podobne „notatki” przedstawiają wnętrza. Tak jak bryły świątyń zostały pedantycznie wykreślone cienką, ołówkową kreską. Niektóre linie zbiegów wzmocnione są tuszem, a niektóre elementy wyposażenia – krucyfiksy, carskie wrota – wypełnione intensywnym kolorem kredki gwaszu albo przeciwnie – bladym lawowaniem. I znowu nie wiadomo, czy widzimy tu projekty studyjne, idealne, czy fantazje architektoniczne. Wnętrza oglądane są bowiem z nienaturalnie wysokiego horyzontu, czyli nie wiadomo skąd. Tylko sygnatura J. N. przywołuje do rzeczywistości
Notatki zostały zapisane językiem pozornie prostym, a w istocie bardzo wyrafinowanym. Konstrukcje są perspektywiczne i nieperspektywiczne zarazem. Wzmocnienie niektórych linii, zwłaszcza we wnętrzach, nadaje tej pozorowanej przestrzeni abstrakcyjny sens. Jednak abstrakcyjne formy są u Nowosielskiego zawsze pełne treści. Do uważnego czytania i analizowania.
Zniekształcenia perspektywy są pozorne – od przeszło stu lat, od sławnej „lekcji Cezanne’a”, umowność każdego rodzaju linearnej interpretacji przestrzeni, w tym charakterystycznej dla tradycji łacińskiej renesansowej perspektywy zbieżnej, jest oczywista. Stylizację perspektywiczną daje się porównać z umownością języka. W każdym rysunku można domyślać się dwóch przekazów – jednego, geometrycznie dosłownego, pokazującego przestrzeń trójwymiarową oraz drugiego, semantycznego, niosącego znaczenia uporządkowane w pewnej hierarchii. Obie składnie, geometryczna i semantyczna, decydują o relacji artysty do rzeczywistości.
Stylizacje perspektywiczne w rysunkach Nowosielskiego dają klucz do jego świata wyobrażeń. Każda notatka zawiera treści ważniejsze i mniej ważne. Te pierwsze, jako semantycznie istotne są indywidualnie stylizowane. Perspektywiczne przerysowania monumentalizują bryły ustawione na zagadkowych, prawdziwie wschodnich pustkowiach. Cerkiewne wnętrza otwierają się za to szeroko ku nam i ku Niebu. Przestrzeń Nowosielskiego nie jest ani trochę surrealistyczna. Jest „osobliwa” – jak zauważył już w 1945 roku Mieczysław Porębski. W istocie jest indywidualnym kodem artystycznym, jednoznacznie identyfikującym każde jego dzieło. Wzmocnione linie i plamy kolorów należy odczytywać według ich znaczeń. Kompozycja linearna we wnętrzach cerkiewnych naw podkreśla motywy kwadratu. W tym sensie, zgodnie z symboliką ortodoksyjnej świątyni przywołuje rzeczywistość ziemską. Koło ukazuje się rzadko, gdzieś w apsydach, spoza ikonostasów, obiecując prawosławnym wiernym niebiańskie zbawienie. Barwne plamy wydobywają kształt krzyża. Równowaga linii i oszczędnych plam daje efekt niemal kosmicznej harmonii, panteistycznej jedności.
Treści pospolite są natomiast przedstawione w sposób rzeczywisty. Powrót do tradycyjnej, zbieżnej perspektywy sygnalizuje utratę znaczeń. Tak wykonane są robocze szkice barokowych sygnaturek, widoki cerkwi w Supraślu i kościoła św. Jana w Toruniu.
Surowe i lakoniczne Notatki to rezultat wielu uporczywych przemyśleń. Te bardziej powściągliwe uważał za lepsze, bo bardziej prymitywne. Tym samym odsłonił cel swoich poszukiwań: pozbycie się bagażu dosłowności, zdawałoby się niezbędnego w architektonicznych szkicach, szukanie przedstawień nieperspektywicznych, ale jednak przestrzennych, zwięzłe ukazanie przestrzeni niejako archetypicznej.
Dla Nowosielskiego cała twórczość była i jest pochodzenia boskiego, bo prawosławie to modlitwa. Modlitwa indywidualna i zbiorowa, czyli wyraz chwały bożej przez ludzi sprawowanej. Świątynia to misterium modlitwy autentycznej, prawdziwej, wolnej i nieprzymuszonej. Kreacja artystyczna i jej zrozumienie to ogląd rzeczywistości nadprzyrodzonej, która nie może być opisana ani opowiedziana, ani zanalizowana.
W prawosławiu wszystko jest możliwe, więc Nowosielski, niczym anioł, precyzyjnie wymierzył złotą trzciną architekturę swoich cerkwi i kaligraficznie zanotował ją czarną kreską, gwaszem i akwarelą. Bo: malowanie obrazów to jest przygotowanie sobie przestrzeni, w której będziemy musieli po śmierci żyć, to jest budowanie sobie tego mieszkania. Nikt nas w tym nie zastąpi.
Cytaty pochodzą z tekstów Nowosielskiego w:
Jerzy Nowosielski, Ławra Poczajowska, Architektura starorosyjska, O religii i Kościołach (rozmowa z Elżbietą Czerwińska), w: Andrzej Szczepaniak (red.) Notatki. Część czwarta. Jerzy Nowosielski Kraków 2008 (katalog wystawy w Galerii Starmach) oraz w: Krystyna Czerni, Historia jednej przyjaźni (posłowie do: Mieczysław Porębski, Nowosielski, Kraków 2003)