Dom przyszłości
Rozwiązania, które kilkadziesiąt lat temu można było zobaczyć w filmach s-f, a kilkanaście w kosztownych rezydencjach, są już w zasięgu ręki wielu inwestorów. Niektóre badania szacują, że systemy tzw. domów inteligentnych chciałoby zainstalować w swoich domach 2/3 ankietowanych mieszkańców Polski. Od takich deklaracji do zakupu droga jest długa, ale coś jest na rzeczy – pokolenie korzystające na co dzień ze smartfonów chce też smart home. Ogólna nazwa kryje wiele różnorodnych systemów automatyki, od prostych i stosunkowo tanich, po fantastycznie rozbudowane. Jak zwykle w takich przypadkach, niektóre to przydatne narzędzia, inne można uznać za pomocne albo wygodne, a jest też spora grupa gadżetów – interesujących, zabawnych, ale niekoniecznie praktycznych.
Mały dom inteligentny - ile kosztuje?
Na koszt instalacji wpływa wiele czynników, od stopnia złożoności systemu po markę sprzętu. Przeciętny dom o powierzchni 120 metrów można jednak wyposażyć w podstawowy system za 10 000 zł. Taki system może monitorować pobór energii, wyłączać oświetlenie w pokojach w których nikogo nie ma, obniżać temperaturę w nieużywanych częściach mieszkania czy np. uruchamiać elektryczne ogrzewanie w godzinach, w których prąd jest tańszy. Takie rozwiązania mogą zmniejszyć koszt eksploatacji i ułatwić obsługę coraz bardziej skomplikowanych systemów, łącząc w jednej sieci np. pompy ciepła, urządzenia wentylacyjne, piece i pozostałą maszynerię zapewniającą mieszkańcom domu komfort.
Producenci prześcigają się w propozycjach wykorzystania rozwiązań smart home: system może zgodnie z programem uruchomić ekspres do kawy, napełnić wannę wodą o ustalonej z góry temperaturze, odciąć dzieciom dostęp do gier komputerowych po określonym czasie i tak dalej. Najważniejsze w tej sytuacji staje się sterowanie systemem. Jedna z najwygodniejszych opcji jest wykorzystanie w tym celu jednego z urządzeń mobilnych, zwłaszcza nieodłącznego smartfona. Są rzecz jasna alternatywy.
Inteligentny dom na wyciągnięcie ręki
W Polsce powstają mieszkania, gdzie do obsługi wyposażenia wystarczy jeden ruch ręki. Budowane są m.in. w Krakowie. Będą wyposażone w urządzenia, które pozwalają sterować inteligentnym mieszkaniem za pomocą gestów, bez konieczności dotykania czegokolwiek. Ruchy rąk przekształcają w konkretne akcje. Przykładowo, jeżeli spieszymy się z wyjściem do pracy, a musimy jeszcze wyłączyć kuchenkę, pozamykać okna i zmniejszyć ogrzewanie, to odpowiedni gest automatycznie uruchomi całą sekwencję takich zdarzeń – mówi Rafał Ciszewski, menedżer firmy FIBARO, dostarczającej system.
Żeby taki system działał, w całym domu muszą być ukryte kamery – czujniki, sprzężone z komputerem. System rozpoznaje zaprogramowane wcześniej gesty i sekwencje ruchów. Można sobie wyobrazić sterowanie domem jako zestaw mudr czy ruchów czarownika, wystarczy odpowiedni układ gestów, a zmieni się oświetlenie, zapali ogień w biokominku, albo ekspres zacznie mielić kawę. Efektowne, ale czy efektywne?
Wiele zależy od stopnia złożoności. Panel sterowania FIBARO Swipe rozpoznaje tylko sześć prostych gestów wykonywanych ręką: ruch w lewo, prawo, góra, dół, koło kreślone w prawo oraz koło kreślone w lewo. Poruszenia dłoni są odczytywane przez sensory ukryte w „ramkach na zdjęcia” albo panelach na ścianie.
Pierwszy problem to intuicyjność systemu, czyli konieczność opanowania skojarzeń gest-funkcja domu. Według producentów łatwo je zapamiętać. Im bardziej skomplikowany układ gestów, tym więcej czasu wymaga jego opanowanie. A rosnącej komplikacji tym trudniej uniknąć, im więcej funkcji obsługuje system. Drugie potencjalne źródło kłopotów to efekty nieporozumień, czyli gestów wykonanych przypadkowo, nie tylko przez gospodarza, ale i jego gości. Taki efekt dotyczyć może systemów, w których gospodarz będzie mógł sterować domem z dowolnego miejsca. Douglas Adams w fantastycznej humoresce „Autostopem przez galaktykę” wspomina o kłopotach wynikających z rozwoju technologii: od radia sterowanego głosem, przez wypowiedzenie nazwy stacji, po wskazanie kierunku, z którego stacja nadaje... bohater jest zmuszony do siedzenia w absolutnym bezruchu, bo każdy gest powoduje zmianę audycji. Taka sytuacja jest oczywiście przerysowana, ale można sobie wyobrazić np. światło gasnące, gdy gospodarz w żywej gestykulacji mimochodem „wyda komendę” rękami.

-
Najpierw rowerzyści marzyli o jakichkolwiek ściezkach rowerowych, później o asfaltowej nawierzchni. Przyszedł czas na świecące ścieżki więcej
-
Nie, to nie propozycja dla preppersów, raczej gadżet z dziedziny architektury wnętrz, skrzyżowanie lampy, komputera i magicznego cylindra więcej
-
Tym razem nie będzie motywów ludowych i folkowego klimatu. Polska wystawa w Kolonii zorganizowana została pod hasłem Bright New. Polish Ideas Applied. Ma prezentować twórcze zastosowania nowych technologii więcej
-
Erystyka, nowe technologie i codzienność projektanta były tematami spotkań Perspektywa w 2015 roku więcej
