Dwie osoby patrzą na ten sam obrazek, ale widzą coś całkiem innego. Nawet, jeśli mają przed sobą zdjęcie akwarium, a nie rozmyte plamy testu Rorschacha. Richard E. Nisbett, amerykański psycholog kulturowy wierzył w uniwersalność procesów poznawczych. Był przekonany, że ludzie na całym świecie myślą podobnie. Jasne, architekt z Nowego Jorku ma inne wyobrażenie o świecie niż polinezyjski rybak, ale pod różnicami kulturowymi są bardzo do siebie podobni. Zetkniecie z pewnym chińskim studentem zaburzyło ten obraz.
Czy to możliwe, że Azjaci myślą inaczej? W troszczącej się o polityczną poprawność Ameryce takie pytanie ociera się o rasizm. Z drugiej strony, wielu badaczy zwracało w przeszłości uwagę na różnice między systemami myślenia odległych, bogatych kulturowo cywilizacji. Nisbett zdecydował się to sprawdzić i rozpoczął serię badań, które zostawiły go z kolejnymi pytaniami. Dlaczego dzieci na Zachodzie szybciej poznają rzeczowniki niż czasowniki, a np. w Chinach jest odwrotnie? Czemu założenia logiki formalnej są łatwiej przyjmowane przez Europejczyków niż Azjatów? Dlaczego na Wschodzie obiekty są grupowane inaczej, niż na Zachodzie?
Autor szuka przyczyny daleko, u początków obu cywilizacji. Z jednej strony grecka demokracja i warunki sprzyjające indywidualnym przedsięwzięciom, z drugiej wielkie azjatyckie państwa i praca kolektywna. Odmienne warunki życia kształtują zdaniem badacza różne, a zarazem równie kompletne systemy myślenia. Uogólniając, człowiek Zachodu uważa się za indywidualność i wierzy, że może wpłynąć na bieg swojego życia, jest zasadniczo wolny. Chińczyk czy Azjata widzi siebie jako część grupy, powiązaną siecią relacji z otoczeniem; jako taki, ma ograniczony wpływ na swój los. To podstawowe rozróżnienie wpływa na możliwość wymiany opinii, sposób wychowywania dzieci, myślenie o handlu czy projektowanie domów.
W rezultacie na jednym krańcu świata powstają warunki sprzyjające rozwojowi nauki, a na drugim mimo imponujących zastosowań praktycznych nie ma teorii naukowej. Autor nie faworyzuje zresztą zachodniego sposobu myślenia, w jego ujęciu nauka rozwijała się dzięki upodobaniu do kategoryzowania i upraszczania świata. Nisbett zdaje się uważać azjatyckie, holistyczne podejście za doskonalsze pod wieloma względami, a europejczyków z ich pięcioma wiekami gospodarczej i militarnej przewagi za zbyt aroganckich. Wskazuje zresztą słabości i zalety obu sposobów myślenia, ilustrując swoje wnioski szeregiem eksperymentów. Najważniejsze pytanie zostaje na koniec – czy obie wizje świata się utrzymają, dojdzie między nimi do fuzji, czy jeden ostatecznie zwycięży?
Geografia myślenia. Dlaczego ludzie Wschodu i Zachodu myślą inaczej?
Richard E. Nisbett
Wydawnictwo Smak Słowa
