Wieżowiec po apokalipsie
Autor „Szklanego miasta” przejął się maksymą Alfreda Hitchcocka. Nie zaczął swojej historii od trzęsienia ziemi, ale wybrał równie efektowną katastrofę. W sierpniowy dzień Wrocław znika z powierzchni ziemi, zmieciony przez wybuch bomby atomowej. Nad morzem gruzów góruje tylko Sky Tower, z wciąż nienaruszonymi przez eksplozję szybami i funkcjonującymi windami. Nic dziwnego, że w stronę drapacza chmur kierują się nieliczni ocaleni. Jest wśród nich projektantka budynku i ekspert w dziedzinie atomistyki, zimny i twardy jak Brudny Harry. Główny bohater nie odwraca wzroku, kiedy sto metrów od niego ludzie płoną jak pochodnie, sam przy tym nie odnosi najwyraźniej żadnych obrażeń. Wiedząc, że impuls elektromagnetyczny zniszczy elektronikę we współczesnych samochodach, zabiera porzuconego w pobliżu Forda Mustanga z lat 70. i rusza w stronę mrocznej wieży. Wybór miejsca schronienia narzuca się sam: Sky Tower swym widokiem przytłaczał wszystko wokół. Był żyjącym mitem, legendą o szklanych domach ponad chmurami. Był dumą nie tylko miasta, ale i całego kraju...
Architektura wnętrz de luxe
A bryła to nie wszystko. Wnętrze, do którego trafiają bohaterowie, okazuje się ucieleśnieniem dość szczególnie pojmowanego luksusu. Telewizor zawieszony na ścianie, sto czterdzieści cali, dawał niesamowitą rozrywkę. Tysiąc kanałów nadających non stop, istne medialne szaleństwo, pomieszanie z poplątaniem. I dywany z Indii, złotą nicią wyszywane. Włoskie meble i łazienka, błękitną glazurą połyskująca niczym gwiazda najjaśniejsza, marzenie tysięcy, niedostępne większości.
Lubię literackie kurioza, ale tym razem nie dałem rady doczytać do końca. Egzaltowany język po kilkunastu stronach przestaje bawić, gramatyczne potknięcia męczą, akcji właściwie nie ma. Autorowi udał się właściwie tylko chwyt marketingowy, czyli umieszczenie akcji w znanym wrocławskim budynku. To jednak trudno uznać za nowość – po obu Krajewskich, Kalecie, Ziemiańskim i wielu innych.
Na „Szklane miasto” trafiłem przypadkiem w sieci. Książkę można kupić jako e-book, ale autorowi udało się zaistnieć także poza wirtualnym obiegiem. Jego książki można znaleźć w księgarniach. Cóż, jeśli jemu się udało, szansę ma każdy.

-
Najwyższy wieżowiec w Europie ma powstać w centrum Warszawy. Firma HB Reavis dostała pozwolenie na budowę drapacza chmur o wysokości przekraczającej 300 metrów więcej
-
Kamil Baj opowiada o swoich ulach i pasiekach miejskich. Rozmawiamy na dachu wieżowca Eurocentrum w Warszawie więcej
-
Budowa zaprojektowanego przez JSK Architekci wieżowca ma się zacząć jeszcze w 2016 roku. Jest już pozwolenie więcej
-
Nowy wieżowiec w Warszawie, Warsaw Spire osiągnął docelową wysokość. Montaż czterdziestometrowych iglic wymagał użycia helikoptera. FILM więcej
