Edynburg, według wielu jedno z najpiękniejszych miast europejskich, budzi nieraz mroczne skojarzenia. Niewątpliwa uroda edynburskiej starówki ukrywa ponure historie z przeszłości, coraz częściej wykorzystywane jako rozrywka dla turystów. Ciemne, a przy tym wąskie i strome, korytarze między kamienicami są doskonałym tłem dla miejskich legend. Jeszcze lepsze tło stanowią jednak podziemne przejścia, dawne piwnice, duszne krypty, które w osiemnastym i dziewiętnastym stuleciu zamieszkiwane były przez miejską biedotę.
Dziewiętnastowieczny Edynburg nie był bardziej zanieczyszczony czy niebezpieczny od innych wielkich miast brytyjskich, a jednak to o nim mawiało się podobno w Europie, że jest najgorszym miejscem do życia. Robert Louis Stevenson, autor Niezwykłego Przypadku Dra Jekylla i Pana Hyde’a, pisał o swoim mieście, że jest „jak królicza nora, nie tylko licznie zamieszkana, ale pełna skomplikowanych przejść i dziur”. Od połowy osiemnastego stulecia najbogatsi uciekali co prawda do nowopowstającej, georgiańskiej i luksusowej (nawet według standardów najzamożniejszych mieszkańców Londynu), części miasta, co biedniejsi jednak zmuszeni byli nadal tłoczyć się w starej. A warunki, w jakich żyli, mroziły krew w żyłach. Jednak, w odróżnieniu od Londynu czy nieodległego Glasgow, slumsy Edynburga nie rozlewały się „na boki”, lecz rosły w górę i sięgały w dół.
Przewodnik po Edynburgu: życie i śmierć podziemnego miasta
Specyficzne położenie Edynburga, na stromym wzgórzu, przez lata stanowiło dla miasta naturalną ochronę, która jednak mieszkańcom wydawała się niewystarczająca. Około roku 1450 zdecydowano się ją wzmocnić, otoczyć miasto murem (podwyższonym i poszerzonym jeszcze po 1513 roku tak zwanym Flodden Wall) i stworzyć sztuczne jezioro (Nor’ Loch, w którego miejscu dziś znajdują się najważniejsza w mieście stacja kolejowa Waverley i ulubiony przez edynburczyków park Princess Street Gardens). Ludzi jednak przybywało, a gdy zabudowano już wszystkie wolne przestrzenie w obrębie muru, przybywało ich nadal. Zaczęto więc budować w górę, a domy – jak pisze Jan-Andrew Henderson, autor książki The town below the ground. Edinburgh’s legendary underground city – „sięgały 130 stóp [czyli nieco ponad 39 metrów] wysokości” i były to „pierwsze w świecie drapacze chmur, na tyle wysokie na ile odważyli się je wznieść miejscy architekci”.
- 1
- 2

-
Co warto zobaczyć na Mazurach? Nowa trasa rowerowa o długości ok. 300 km ma obiegać główne jeziora. Na wycieczkę ukończonym szlakiem będzie można się wybrać w 2020 roku więcej
-
Gdyński modernizm oglądany z nietypowej perspektywy, z wrażliwością na światło i kadr – fotografie z tegorocznej edycji konkursu fotograficznego, który towarzyszy Weekendowi Modernizmu w Gdyni więcej
-
O tym, że Robert Biedroń jest prezydentem Słupska słyszał już prawie każdy. Za to architektura i atrakcje turystyczne miasta są mniej znane. Podpowiadamy, co warto zobaczyć w Słupsku więcej
-
Modernistyczne kamienice, nowy waterfront, deptak – wszystko to znane atrakcje Gdyni, ale mocną markę buduje także Weekend Kulinarny więcej
