Szopki bożonarodzeniowe powstają na całym świecie, ale każdy wie, gdzie są najpiękniejsze. To znaczy – każdy mieszkaniec Krakowa może potwierdzić, że można je znaleźć pod Wawelem, w Neapolu z dumą wskazuje się na efektowne presepio, własne typy mają Bawarczycy i mieszkańcy Barcelony.
Ale szopka nie musi być przecież wyglądać jak w XIX wieku. Współczesny design bez kłopotu godzi się z tradycją. Niedawno pokazywaliśmy łatwo do zrobienia szopkę z pudełek od zapałek.
Jeszcze łatwiejsza jest delikatna papierowa szopka od toprojekt.pl. Agnieszka Brzezińska i Karolina Majewska zaprojektowały składaną konstrukcję z pojedynczego arkusza papieru. Po złożeniu może być wysłana w kopercie jak pocztówka, rozłożona ozdobi stół – i zmieści się nawet w bardzo małym mieszkaniu. Każda szopka może wyglądać inaczej, biały papier nadaje się do pomalowania czy obklejenia.
Minimalizm kontra psychodela
Emilie Voirin zaproponowała znacznie bardziej radykalny współczesny design. Wszystkie postaci tradycyjnie występujące w szopce zostały w jej pracy zredukowane do prostopadłościanów z bukowego drewna. Bryły różnią się tylko napisem, nadającym im „tożsamość”. Sebastian Bernage idzie jeszcze dalej i rezygnuje z podpisów; poszczególne postaci identyfikuje tylko kolor.
Jeśli taka surowość nie pasuje do świąt, może lepszy będzie projekt House Industries? Psaychodeliczne wzory, żywe kolory i skojarzenie ze sztuką ikony.
A może tradycyjna szopka krakowska?
Najsłynniejsze polskie szopki powstają w Krakowie. Wzorowane na zabytkowej architekturze Krakowa, fantastycznie zdobione, ozdabiają każdą książkę o polskiej sztuce ludowej. Są bardzo pracochłonne, ale w końcu do ich budowy nie trzeba uprawnień architekta – każdy może spróbować.
Na zakończenie jeszcze włoska szopka z Sycylii, w wersji „de luxe”, z koralowca i złoconego brązu.