Zbyszko Siemaszko, człowiek-legenda w warszawskim środowisku fotograficznym, zmarł w 2015 roku. Pozostawił po sobie wyjątkowy zbiór zdjęć, dokumentując zmiany w krajobrazie i architekturze Warszawy przez cały okres PRL. Fotografował place budowy i życie codzienne, koncerty i procesje, przechodniów i mieszkania. W 1949 roku podjął pracę w Stołecznym Przedsiębiorstwie Budowlanym (SPB) polegającą na stałej dokumentacji fotograficznej warszawskiego budownictwa. Od 1951 roku był członkiem ZPAF. W latach 1951–1953 dokumentował odbudowę miasta dla Państwowego Przedsiębiorstwa Konserwacji Architektury Monumentalnej. W 1953 rozpoczął współpracę z tygodnikiem „Stolica”, trzy lata później stając się etatowym pracownikiem redakcji. W latach 1969–1990 był fotoreporterem tygodnika „Perspektywy”.
Lata 50. i metro na Targówku
Trudno znaleźć liczący się w Warszwie budynek, któremu Siemaszko nie poświęcił choć jednego kadru. Pozostały po nim reportaże m. in. z budowy metra na Targówku, rozpoczętej na początku lat 50. i po kilku latach porzuconej. Najcenniejsze, w wielu przypadkach nie zachowane do dziś obiekty warszawskiego modernizmu fotografował w trakcie budowy i służące już użytkownikom.
Architektura Warszawy powojennej
Siemaszko fotografował Warszawę w okresie, w którym tempo odbudowy miasta po zniszczeniach wojennych było oszałamiające, a jednocześnie odczuwało się powiew nowej energii po latach stalinizmu. Warszawa na jego zdjęciach to miasto budzące się do życia, dynamiczne, tętniące życiem. Wybór tematów oraz świadoma estetyzacja składają się na wizję Warszawy w latach 50. i 60., która z dzisiejszej perspektywy jest bardzo atrakcyjna i pociągająca.
Zafascynowały nas zdjęcia architektury, robione z wysoka, w dalekim planie, często panoramiczne, ukazujące Warszawę lat 50. i 60. w niezwykły sposób – mówi Katarzyna Madoń-Mitzner, współkuratorka wystawy z Domu Spotkań z Historią. Niby wszystko się zgadza – budynki, ulice, place, kościoły, dworce, sklepy... Ale z tych elementów artysta tworzy własną sugestywną wizję. Zaproponowany przez nas wybór jego warszawskich zdjęć pokazuje, jak bardzo twórcza może być fotografia dokumentalna, jak wielką ma moc kreowania iluzji czy przekazu (nie wprost) propagandowego, nawet jeśli skupia się wyłącznie na architekturze i urbanistyce. Pokazane przez Siemaszkę miasto z lat 50. i 60. na co dzień wyglądało przecież jakoś inaczej, bez blasku, bez tego niepowtarzalnego światła, które na jego zdjęciach rozjaśnia ówczesną warszawską powszedniość. Siemaszko pokazał stolicę, jakiej chyba nikt z ówczesnych jej mieszkańców nie pamięta, chociaż dobrze znał konkretne utrwalone przez fotografa miejsca. To obraz wyidealizowany. Sen o nowoczesnej metropolii, o nowym mieście, które wyrosło na gruzach starego.
Nowoczesna architektura i wnętrza
Fotografie koncentrują się na nowoczesnej architekturze Warszawy, która była przedmiotem reportaży przygotowywanych przez Siemaszkę dla tygodnika „Stolica”. Na zdjęciach widzimy nowe dzielnice, modernistyczne budynki, nowo otwarte kawiarnie i sklepy (m. in. plac Konstytucji, osiedle Muranów, Centralny Dom Towarowy, Supersam, dworzec Gdański, budynki przystanków linii średnicowej PKP, w tym stacji Warszawa Powiśle, przeszklone pawilony u zbiegu Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich) czy pojawiające się coraz częściej neony jako znak nowoczesnego miasta, a także samochody i autobusy, małą architekturę, wyposażenie sklepów i mieszkań, czyli ówczesny design, który dziś znów staje się modny. Dla uzyskania najlepszego efektu fotograf długo poszukiwał kadru, wyczekiwał na światło, zmieniał perspektywy, wchodząc na dachy budynków ze swoim średnioformatowym aparatem, robił zdjęcia z dźwigu, samolotu czy helikoptera.
Krzysztof Wójcik z Agencji FORUM, fotograf, współkurator wystawy: Wielu oglądających dziś stare zdjęcia Siemaszki podkreśla niezwykłe światło, jakie z nich bije, specjalną aurę, w jakiej przedstawiał on miasto. Ktoś inny dopytuje o chwyty, jakich używał do osiągnięcia tych efektów w czasach, które nie znały Photoshopa. Nie ma tu jednak żadnej tajemnicy, może poza użyciem żółtego filtra, który w czarno-białej fotografii przyciemniał niebo i rozjaśniał niektóre partie zdjęcia. Miał Zbyszko oczywiście talent od Pana Boga, ale był przede wszystkim wybitnym profesjonalistą, który kontynuował najlepsze tradycje przedwojennego rzemiosła. Dzięki statywowi, bez którego dawniej nie sposób było zrobić zdjęcia, precyzyjnie komponował kadr. Wiedział, o jakiej porze dnia i gdzie się rozstawić. Starannie dobierał optykę. Miał cierpliwość. Czekał na światło. Tylko tyle i aż tyle.
Uzupełnieniem wystawy będzie możliwość obejrzenia (poprzez zeskanowanie QRcodów) współczesnych zdjęć tych samych miejsc, które fotografował Siemaszko. Ekspozycji towarzyszy blisko 180 stronicowy, dwujęzyczny polsko-angielski album.
Sen o Mieście. Warszawa lat 50. i 60. na zdjęciach Zbyszka Siemaszki ze zbiorów Agencji FORUM
Wystawa czynna od 23 czerwca do 30 października 2016
Galeria plenerowa Domu Spotkań z Historią
Skwer im. ks. Jana Twardowskiego w Warszawie, róg ul. Krakowskie Przedmieście i Karowej
Wstęp wolny