Jednoprzestrzenne poddasze narożnej kamienicy stawiało sporo wyzwań przez architektami z pracowni wierszyłłowski & projektanci. Z jednej strony rzut przypominający literę V, z drugiej gęsta sieć drewnianych belek i słupów więźby dachowej. Do tego nietypowy, niewielki kąt nachylenia asymetrycznego dwuspadowego dachu w kierunku podwórza i ostry od strony ulicy, oraz zwykłe, choć jedyne, okno w ściętym narożniku budynku. Te ograniczenia oraz typowy dla kawalerki program funkcjonalny zdeterminowały decyzje projektowe i pomysły stylistyczne.
Za zgodą konserwatora zabytków wybito okna w dachu. Ocieplono i otynkowano od wewnątrz ściany od wysokości kilkudziesięciu centymetrów w górę, poniżej pozostawiając ze względów estetycznych odsłonięty mur ceglany, który nadał wnętrzom industrialnego sznytu. Ten fragment ściany jest zimny, stanowi słaby punkt w energetycznym bilansie wnętrza, ale do czasu – wkrótce, wraz z planowanym remontem wszystkich fasad budynków na tej ulicy poznańskiej starówki, elewacja kamienicy zostanie docieplona. Łazienki „przyklejono“ do ścian wewnętrznych mieszkania okalających klatkę schodową i wygrodzono zaobloną ścianą. Dzięki białym, gładkim płaszczyznom zaginającym się łagodnie wzdłuż wnętrza, wydzielenie sporej przestrzeni na łazienki nie spowodowało odpowiadającego mu zmniejszenia optycznego wnętrza. Ściana to konstrukcja stolarska z płyty OSB z cienką warstwą płyty gips-kartonowej, od strony łazienek wykończona, tak jak i posadzki w tych pomieszczeniach, żywicą. Nie można było zrobić przegród typowo, z samej płyty gips-kartonowej, ze względu na pracujący drewniany strop poniżej (płyta mogłaby pękać), jak również dlatego, że ściana nie sięga sufitu. Ten ostatni zabieg ma uzasadnienie estetyczne, niskie ściany nie ingerują w przebieg więźby dachowej, a wręcz pozwoliły ją lepiej wyeksponować. Pełną wysokość mają jedynie przegrody szklanych kubików, które wydzielają, również akustycznie, najbardziej intymne przestrzenie tej strefy – toalety.
Zaokrąglenie narożników ściany to zabieg wprowadzający nowoczesność, nieomal aerodynamikę, do wnętrza w zabytkowej kamienicy i stanowiący kontrast wobec prostej i surowej konstrukcji więźby dachowej. Fakt, że posadzka leży na drewnianym stropie, zdeterminował wybór podłogi do wnętrza. Ponieważ drewno pracuje, ryzykowny byłby zarówno parkiet, jak i płytki. Trafnym wyborem stylistycznym dla poddasza wydawałyby się deski, jednak drewna jest tu już wystarczająco dużo. Projektant zaproponował zatem grafitową wykładzinę dywanową, która stanowi neutralne tło dla plątaniny drewnianych bali i nowoczesnego wyposażenia. Posadzka została podniesiona o wysokość grzejników kanałowych i schodzi łagodnie w kierunku drzwi wejściowych z jednej strony kuchni, oraz tworzy niewielki, wykończony profilem aluminiowym próg z drugiej.
Wydawałoby się, że dla tak nietypowej przestrzeni wszystkie meble muszą być zaprojektowane. Tak się stało w sypialni, której wewnętrzną ścianę całkowicie zakrywa zabudowa (kryjąca między innymi klimatyzator – na strychu latem bywa nieznośnie gorąco). Jednak już łóżko jest standardowe, z Ikei. Podobnie rzecz się miała ze stanowiskiem pracy w części dziennej. Projektant miał wizję stworzenia biurka i szafek specjalnie dla tej strefy, jednak okazało się, że meble firmy Balma świetnie tu pasują, zarówno stylem jak i gabarytami. W salonie stanęły sofa i stolik firmy Noti, a w kuchni stół i krzesła Ikera. Zaprojektowana została natomiast cała zabudowa kuchni, z płyt laminowanych. Tym samym materiałem została pokryta ścianka nad blatem – nietypowe rozwiązanie, które dobrze się sprawdza.
Na podłodze w przedpokoju i w części kuchennej leży czarne linoleum. To ukłon w stronę loftowej, młodzieżowej estetyki. – Strychy to trochę samograje, ale mam nadzieję, że tu udało się uniknąć charakterystycznej dla takich wnętrz rustykalności – komentuje projektant Mikołaj Wierszyłłowski. Z pewnością poznańskie poddasze ma wszystkie cechy gatunku, na szczęście uniknięto pułapki typowej, lekko zakurzonej atmosfery. Powstało wnętrze godzące współczesny dizajn i standardy z przeszłością szacownej kamienicy.

-
Domy i wnętrza zaprojektowane przed idealnie zgrany w pracy i w życiu osobistym duet Agi Kobus i Grzegorza Goworka ze Studio.O. łączy harmonia, proste formy i spokój. Zafascynowani kulturą Wschodu, płynnie przekładają kultywowane tam wartości na architekturę i wykańczanie wnętrz. W swoich realizacjach uzewnętrzniają zamiłowanie do natury, czystości, równowagi, porządku i proponują nam przestrzenie, w których drewno gra jedną z głównych ról. więcej
-
Uniwersalne i zawsze trendy – drewno – bo o nim mowa, będzie dominowało w 2018 roku we wnętrzach. Dodatki z tego materiału ocieplają przestrzeń i dodają jej przytulności. Designerzy prześcigają się w pomysłach i oferują wiele niezwykłych przedmiotów, które stanowią doskonałe urozmaicenie mieszkania. Jednym z najmodniejszych połączeń sezonu jest oświetlenie z drewnianymi elementami. więcej
- Dranica
-
Małe mieszkania, adaptacje przemysłowych budynków, fantastyczne pomysły – trwa konkurs na na najlepsze prace dyplomowe przedstawiające nowe sposoby zamieszkiwania więcej
