W dniach od 17 do 22 kwietnia Mediolan przeżył prawdziwe oblężenie miłośników pięknych form, pomysłowych rozwiązań wnętrzarskich i szlachetnych materiałów dekoracyjnych. Żadna licząca się marka z obszaru „dom i wnętrza” nie może sobie pozwolić na nieobecność podczas największej imprezy targowej branży wyposażenia wnętrz na świecie. Tegoroczna, 51-wsza edycja Salone Internazionale del Mobile po raz kolejny okazała się być rekordowa – pod względem liczby gości, wystawców i akredytowanych dziennikarzy. Jaki był tegoroczny Mediolan? Swoimi wrażenia postanowiła podzielić się architekt wnętrz Anna Koszela.
Natura wraca do wnętrz
Po latach fascynacji plastikiem, betonem itp. światowi trendsetterzy na nowo zakochali się w naturalnych materiałach takich jak drewno, skóra czy kamień. Na uwagę zasługuje fakt, że stosowane są one w możliwie nieprzetworzonym kształcie. Przykładowo drewno zamiast wykończenia na wysoki połysk uwodzi swoją matową, chropowatą strukturą. Uzupełnieniem aranżacji są naturalne tkaniny m.in. len i jedwab w stonowanej kolorystyce. Targi w Mediolanie potwierdziły tryumfalny powrót zieleni w aranżacji wnętrz. Szczególnie w wydaniu tzw. ścian zieleni, a więc wielkich instalacji wykonanych z naturalnych roślin, które zajmują np. centralną ścianę pokoju dziennego.
>>Młody poznański design w Mediolanie
Rośliny we wnętrzu muszą być imponujące, o niebanalnej formie i intensywnie...zielone. Zachwyt naturą znajduje swoje odzwierciedlenie w subtelnej kolorystyce. wnętrz, która bazuje na bogatej palecie zieleni, brązów, delikatnych chłodnych beży i zgaszonych szarości. Mediolańskie ekspozycje pokazują, że zestawienia pudrowych, pastelowych odcieni nie muszą być nudne. Miejsce kontrastów kolorystycznych zajmują kontrasty przeróżnych faktur – kamienny okrągły stół ze szlachetnego marmuru, zaskakujący ażurowy dywan wykonany ze sznurka i para starych, podniszczonych foteli w stylu Ludwika Filipa nie dość, że się ze sobą „nie gryzą” to wręcz przeciwnie tworzą niesłychanie zaskakującą i intrygującą kompilację.
Design. Stare i nowe w symbiozie
Mediolan pokazał jak twórcze i świeże może być połączenie tego co ultranowoczesne, modernistyczne i ascetyczne ze starymi sprzętami, bibelotami i ozdobami. Dzięki temu przedmioty, które ostatnie lata przeleżały zakurzone na strychu zyskują drugie życie i odgrywają pierwszoplanową rolę we wnętrzach mieszkalnych. Ich główną wartością jest niepowtarzalność. Trend ten ma ścisły związek z powrotem mody na sztukę. W zależności od potrzeb i możliwości może to być sztuka z najwyższej półki lub dekoracyjne, stare przedmioty mające przede wszystkim cieszyć oko. Właściciele mają pełną dowolność.
Można łączyć style, kolory i formy, które pozornie do siebie się pasują. Niezwykle ważne, aby dom był przytulny. Targi Salone Internazionale del Mobile pokazały, że nie modne są już wnętrza laboratoryjne. Domy, zgodnie z prawdą, powinny sprawiać wrażenie zamieszkałych, pozostających w delikatnym, twórczym nieładzie.
Jakość, jakość i jeszcze raz jakość
Podziwiając ekspozycje kolejnych firm rzuca się w oczy niesłychana precyzja i staranność w wykonaniu mebli i dekoracji. Zarówno duże marki jak i małe manufaktury postawiły na jakość, która stała się znakiem rozpoznawczym mediolańskich wystawców. Niezwykle cenione jest naturalne rzemiosło, które stanowi efektowną alternatywę dla produktu masowego. Posiadanie unikatowego przedmiotu, zaprojektowanego przez znanego projektanta i wykonanego z niezwykłą dbałością o detal uzasadnia jego wysoką cenę.